Życiorys |
Albert - Florian comes Klimont Nandelstaedt Pierzchała Umiastowski urodzony 4 maja 1840 r. zmarł 1 stycznia 1876 r., często podpisywał się Nandelstaedt - Umiastowski od majętności przodków Nandelstaedt, na Inflantach położonych.
Babka jego marszałkowa Anna Umiastowska po śmierci swojej w 1851-szym roku nastąpionej, zostawiła Klewicę swemu najmłodszemu synowi marszałkowi Kazimierzowi Umiastowskiemu, a gdy syn jego Albert skończył nauki, otrzymał Klewicę na rezydencję. Kształcił się w liceum cesarskim w Petersburgu.
Był to młodzieniec nad wyraz inteligentny, urodziwy, towarzyski i wesoły; dużo miał przyjaciół, a najulubieńszą jego rozrywką było polowanie, które często uprawiał w Klewicy z sąsiadami.
Matka wysłała go do Nicei, bo był szczupły a bardzo wysoki, więc obawiano się o jego zdrowie. Tam się zajmował numizmatyką, bibljofilstwem oraz zbieraniem starożytnych sztychów, a gdy wrócił do Wilna, zamiłowaniu temu oddał się całą duszą. Zebrał z trudem bardzo cenną bibljotekę, pełną rozmaitych naukowych i poważnych dzieł (wśród nich wiele łacińskich), między któremi niejeden jaśniał t.zw. biały kruk. Księgozbiór prezentował się i nazewnątrz okazale. Oprawy książek, w skóry i perganiny, sporządzane były pod osobistym kierunkiem dziedzica Klewicy.
Albert Umiastowski wcześnie zmarł, nieżonaty, w Wilnie, w domu matki swej przy ulicy Trockiej 19, jeszcze za jej życia. Pochowany został w grobach rodzinnych w parafjalnym kościele w Subotnikach, gdzie nazwisko jego upamiętnia w kościele płyta czarna marmurowa, którą sam wybrał za życia, a będąca kopją tablicy św. Kazimierza na zewnętrznej ścianie Bazyliki wileńskiej.
Po śmierci Alberta Umiastowskiego bibljoteka Klewicka przyłączoną została do zbioru książek św. p. Władysława Umiastowskiego w Żemłosławiu. Skatalogował ją i ostatecznie uporządkował w ośmi ogromnych szafach dębowych ksiądz profesor Dembiński ze Lwowa. Niestety bibljoteka żemłosławska wraz z całą ruchomością znajdującą się w pałacu, zrabowana została w czasie 3-letniego pobytu Niemców w pałacu żemłosławskim i dwukrotnego w nim przebywania bolszewików, a także przez dworskich parobków i okolicznych włościan, szukających w książkach pieniędzy.
Posiadał też Albert Umiastowski kilkanaście cennych obrazów szkoły francuskiej i holenderskiej, które za życia swego odstąpił bratu swemu Władysławowi, posiadającemu także kilkanaście cennych obrazów, (obecnie są własnością margrabiny Janiny Umiastowskiej, która zamierza je zapisać dla Muzeum Narodowego w Warszawie bo Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Wilnie już prawie niema miejsca na obrazy). Część obrazów zginęła przy rabowaniu Żemłosławia, reszta ocalała, jako znajdująca się wtedy w Warszawie, w mieszkaniu margrabiny. Drobne przedmioty wartości artystycznej zgromadzone w czasie pożycia ze św. p. hr. Władysławem Umiastowskim, a które udało się uratować w czasie wojny wszechświatowej, zamierza margrabina zapisać Towarzystwu Przyjaciół Nauk w Wilnie.
|